niedziela, 3 listopada 2013
Lady Fall
Klasyczny, nieocieplany trencz to jeden z nieodzownych elementów szafy każdej kobiety, także tej maleńkiej. Znalezienie go nie było łatwe, większość płaszczyków to takie cieplejsze, wełniane, a mi zależało na lekkim, z paskiem w talii i kołnierzykiem. Po kilku tygodniach znalazłam ten idealny, z kolekcji Zary AW 2011, z pięknymi, megamodnymi w tym sezonie drewnianymi guzikami, z fantazyjnym falbaniastym kołnierzem i to w ciepłym odcieniu waniliowego budyniu. Płaszczyk jest z nami już od wiosny, więc jest już bardzo na styk, ale cieszę się, że jesień była w tym roku łaskawa i udało nam się nim jeszcze trochę nacieszyć.
płaszcz, chustka - Zara || rajstopy - Next || tunika - Piu di Me || buciki - ciekawostka : elefantenki, ale duuuużo starsze od L., wygrzebana podczas porządków pamiątka rodzinna, ideał :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
buciki ponadczasowe :) piękne
OdpowiedzUsuńJednak kiedyś robiono rzeczy dużo lepszej jakości. Mimo upływu lat są nadal jak nowe, no i Laura je uwielbia, widać, że jej wygodnie. Szukam teraz czegoś w tym stylu na wiosnę, koniecznie w całości ze skóry.
UsuńNajpiękniejszy kok na świecie! ;) Trencz też niczego sobie...;)
OdpowiedzUsuń<3 Kochana poczekaj na warkocz ;) A serio to jedyne co na razie da się skonstruować ;)
Usuń