środa, 11 września 2013

Puszek


Na początku przyznam się Wam, że Puszek, o którym dziś piszę, jakoś mnie wcześniej nie zachwycał. Niby znałam, niby oglądałam już od miesięcy wielu, ale nic nie uwiodło mnie tak, żeby skusić się na zamówienie. Były kolory, ubranka sprawiały wrażenie wygodnych, naturalnych, ale....było mi jakoś mało! Aż do ŁAŁ....


Przede wszystkim uwiódł mnie pudroworózowy, długaśny komin. Pisałam juz o nim w relacji z Krakowa. Tak na prawdę jest na tyle długi, że sama mogłabym go od Młodej pożyczać. Kolor jest rewelacyjny, o taki mi chodziło i widziałam nawet taki kolor u konkurencji, na szczęście wykazałam się cierpliwością i poczekałam na kiermasz, bo u Puszka połowa ich ceny :)



No właśnie - Puszkowe ceny są jedną z jego zalet. Nie są z kosmosu, właściwie to są skromne, zwłaszcza podczas częstych promocji, nie rzadko nie przewyższają cen w sieciówkach, a wykonanie jest jednak bez porównania. I ja się do dziś zastanawiam, DLACZEGO DO DIABŁA JA NIE WZIĘŁAM JESZCZE CZAPKI do tego komina? ;)


No tak, czapki nie wzięłam, ale niespodziewanie kupiłam spodnie. Wróciliśmy jeszcze na szybki przemarsz po kończącym się kiermaszu i....wtedy mnie zawołały. I okazało się, że za przemiłą cenę 50pln kupiłam na serio świetne dresiki! Mięciutkie, nie są grube, a dzięki elastyczności materiału i dobremu ich skrojeniu świetnie leżą. Kupiłam kiedyś dresy z tej samej kategorii ale z marki, która nie tylko ceny ma z księżyca (;)) i bardzo je lubię, ale co chwilę trzeba je poprawiać, ciągle coś się podwija do kolan samych, w pasie się okręca i choć wyglądają cudnie, są upierdliwe (żeby nie było, nadal je kocham!). Tutaj tego nie ma - raz założone znioszą wszelkie zmiany pozycji, nawet na te zaskakujące, i nic, ale to nic nie trzeba w nich poprawiać. No i zupełnie się nie gniotą, spakowałam je na zapas do torby, przywaliłam paczką mokrych chustek i trzema autkami, a one po wyjęciu były nienaganne :D To dla mnie chyba największa zaleta, bo dresy akurat często zabieramy na wszelki wypadek. Są tez idealne do samochodu - mięciutkie, więc nawet zawinięte gdzieś pod pupką wciśniętą w fotelik, się na niej nie odgniotą, dziecku jest wygodnie, a po wyjściu z auta nie wygląda jak po wyjściu z psiej paszczy :)





Jeśli szukacie czegoś w konkretnym kolorze, żeby Wam do czegoś innego pasowało, to Puszek jest dla Was stworzony. Jest bardzo duży wybór odcieni, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Są to jednak dosyć żywe kolory, intensywne i "dziecięce", co pewnie dla wielu osób jest zaletą, akurat dla mnie niekoniecznie, bo skłaniam się raczej ku stonowanym kolorom, ale tez kilka modeli bym jeszcze wybrała. W końcu z opisu marki dowiemy się, że ubranka są przede wszystkim dla maluchów, więc moje zdanie ma mniejsze znaczenie. A dzieciom na pewno się podoba! Dodatkowo spodnie mają szlufki i wyjmowany pasek, więc wybierając kolor paseczka możemy jeszcze lepiej dopasować je do reszty stroju.
Więc jeśli ktoś jeszcze Puszka nie zna, nie oglądał i nie widział, to biegusiem na stronę, bo nie znać nie wypada! :)

Pozdrawiam z tego miejsca przesympatyczną Panią (właścicielkę?) z Puszkowego stoiska w Krakowie, dziękuję za dodatkowe paski do spodni dla tej niezdecydowanej rodzinki i życzę samych dobrych pomysłów :)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz